niedziela, 17 stycznia 2016

KOLEJNA CZAPKA GOTOWA

JUŻ JEST!

Tak jak pisałam w poprzednim poście, musiałam zrobić  jeszcze jedną czapkę według tego samego wzoru. Oto gotowa praca.



I jeszcze do kompletu widok z tyłu. Jutro jadę do mamy, mam nadzieję, że czapka się spodoba. Dobrze, że nosimy taką samą wielkość - przynajmniej co do rozmiaru jestem spokojna.









sobota, 16 stycznia 2016

Czas na czapki i szaliki


NADESZŁA ZIMA



Lato jakoś nie skłania do robótek. Wiadomo - jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia na świeżym powietrzu. Jesień tez była piękna, zachęcająca do wyjścia z domu. W końcu jednak przyszła zima, a wraz z nią druty wróciły do łask.


 Na początek musiałam na szybko uzupełnić braki w garderobie. Najpierw syn zażyczył sobie szalika (zeszłoroczny gdzieś się zawieruszył). Projekt mało ambitny, ale ma tę zaletę, że na efekty nie trzeba długo czekać. Wykorzystałam ścieg brioche. W zasadzie jest to ten sam model, który zrobiłam kiedyś dla siebie (klik), tylko włóczka bardziej męska. Dzieło wygląda tak, jak na zdjęciu u góry. 

Potem nadszedł czas, żeby zrobić coś dla siebie. Konkretnie czapkę. Model podpatrzyłam (tutaj). Dzięki świetnemu opisowi przygotowanemu przez Renię, w dwa wieczory powstało takie oto cudo. Zmieniłam tylko jeden szczegół - cała góra czapki wykonana jest dżersejem (nie ma ściągacza na czubku, który zastosowała Renia). Nie wiem, czy tak jest lepiej, czy gorzej, ale chciałam coś zrobić po swojemu.

W tym miejscu muszę koniecznie podziękować Reni, bez niej nie było by tej czapki!

Czapka ma dwa elementy ozdobne: ciekawy warkocz (uwielbiam czapki z warkoczem, i wcale się nie przejmuję tym, że nie są obecnie szczególnie modne) i kolorowe guziki. Przyszywając mniej lub bardziej fikuśne guziczki można w łatwy sposób zmienić charakter czapki - od zabawnej, po stonowaną. Oto jak wygląda gotowa czapka:



A jak już jest czapka, to i nowy szalik by się przydał, nieprawdaż? 

Powiem szczerze, nie bardzo miałam ochotę go robić. Ile można? Postanowiłam więc nieco urozmaicić sobie pracę.  W końcu, żadna inna robótka nie nadaje się lepiej do eksperymentowania z nowymi wzorami, niż szalik. Zdecydowałam się  więc wypróbować technikę dzianiny dwustronnej 

I tak oto powstał szalik, który z jednej strony jest błękitny, a z drugiej pasiasty. Wystarczy założyć go druga stroną do wierzchu i od razu cała stylizacja zmienia charakter. 

Oto on :)



Wiadomość z ostatniej chwili. Biała czapka tak się spodobała mojej mamie, że własnie kończę kolejny egzemplarz. Tym razem w kolorze bordo. Stopień zaawansowania prac widać nie zdjęciu z boku. Gdy tylko skończę zamieszczę zdjęcie gotowego dzieła. A potem wezmę się za jakiś ambitniejszy projekt. No, chyba że znowu któryś z członków rodziny zażąda czapki albo szalika.