środa, 12 czerwca 2019

LETNIA SUKIENKA

Od A do Z


Urzekł mnie model Embrace of The Sun, pochodzący z Garn Studio. Poczułam, że muszę go mieć. W zapasach znalazłam włóczkę o grubości niemal idealnie pasującej do projektu. Co prawda kolor nieco mniej atrakcyjny, ale dałam sobie słowo, że ograniczę nieco zapasy. A że zalegająca na półkach ilość HiMALAYA MERCAN (podarek od koleżanki, które przed wyjazdem za granicę rozdawała dobra wszelakie) przekraczała wszelkie granice zdrowego rozsądku, mimo początkowych oporów zdecydowałam się na szarość.

O technikaliach pisać tym razem nie będę, bo wszystko można sobie znaleźć na zalinkowanej stronie. Pokażę tylko kolejne etapy powstawania sukienki.

Krok pierwszy. Powstaje próbka.


Krok drugi. Pomiary i obliczenia.


Krok trzeci. Pierwsze rzędy.



Krok czwarty. Wyłania się karczek.



Krok piąty. Gotowe dzieło! Jeszcze przed zblokowaniem. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko figury takiej, jaką ma pani na oryginalnym zdjęciu :)






poniedziałek, 15 kwietnia 2019

SWETER MĘSKI

Powrót po długiej przerwie


Włóczka: z odzysku
Kolor: ogólnowojskowy
Druty: proste, 3 mm

Dawno niczym się nie chwaliłam, trochę z powodu braku nowych udziergów, trochę z powodu braku czasu. Niestety, nie zdążyłam sfotografować świątecznych prezentów, choć było tego kilka sztuk. Trudno, wyroby prezentowe będą podziwiali jedynie obdarowani. 


Święta Bożego Narodzenia  minęły już dawno, Wielkanoc za pasem, pora więc zaprezentować coś nowego. Korzystając ze słonecznej pogody wyciągnęłam męża do ogródka i popełniłam kilka fotografii w wiosennych okolicznościach przyrody. 

Oto on -  męski sweter w 100% mojego projektu. Wszyściutko - od pierwszego do ostatniego oczka wymyśliłam sama.
Włóczka z odzysku (to cała historia). Z jakiegoś powodu po praniu część pasem zmieniła kolor. To było kolejne wyzwanie: tak rozplanować wzór, żeby całość kolorystycznie trzymała się kupy.

Technikalia: sweter robiony od dołu.  Przód i tył wykonane oddzielnie. Rękawy wszywane. 

PS. Zwróćcie proszę uwagę, na widoczną w tle forsycję. W tym roku kwitnie jak głupia :)

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!

niedziela, 30 września 2018

SWETEREK W STYLU EMPIRE

OCZEKIWANIA WERSUS RZECZYWISTOŚĆ


Mój najnowszy udzierg powstał wg projektu "Empire Rib Knit Top" autorstwa Lynn Burdick. Model spodobał mi się gdy tylko go zobaczyłam. Jest średnio trudny, a do tego można go pobrać z Ravelry za darmo. Pobrałam opis z entuzjazmem i z jeszcze większym entuzjazmem przystąpiłam do dziergania. A potem jak to zwykle bywa, oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością.



Włóczka: Fayna (100% wełna,  380 g/100 m)
Kolor: Polar
Druty: 3 mm

Muszę przyznać, że opis jest bardzo dobrze przygotowany, wręcz łopatologiczny. Naprawdę trudno coś sknocić, ale... to jeden z tych ciuszków, które świetnie wyglądają na manekinie, a na żywym człowieku już nieco gorzej.  Z początkowego efektu byłam niezbyt zadowolona, nie obeszło się więc bez prucia. To i owo zmieniłam.

Najważniejsze: oryginalny model zaprojektowany został dla pań o niezbyt obfitym biuście. Prawdę mówiąc, dla pań o biuście ledwie zarysowanym (miseczka A, jak mniemam).  Wystarczą nieco większe krągłości, a ukośne linie zamiast podkreślać biust, przecinają go w połowie. Widać to dobrze na tym zdjęciu (nie wiem, czy link zadziała osobom niezarejestrowanym na Ravelry). Poradziłam sobie z tym problemem wydłużając podkrój pachy, ale przez to zmieniła mi się linia dekoltu - zamiast kształtu litery "V" wyszedł "serek". Ostatecznie postanowiłam tego nie ruszać. Niech sobie będzie serek.

Nie tylko biust okazał się problemem, ale i biodra (mimo że wybrałam mój rozmiar!). Gdybym miła robić sweterek jeszcze raz, z pewnością zrobiłabym dłuższy dół. Ta bluzeczka jest po prostu kusa! Przecina biodra w najszerszym miejscu, przez co optycznie poszerza sylwetkę. Dodatkowe 7-10 cm bardzo by pomogło.

Popatrzcie jeszcze na tył - znowu pojawia się problem "biuściatych", czyli osób, które z przodu mają więcej ciała niż tyłu. Przód i tył sweterka mają dokładnie taką samą szerokość. Przód rozciąga się fajnie na krągłościach, ale tył nie za bardzo ma się na czym rozciągnąć, przez co trochę się marszczy.

Inwencją własną było zrobienie długich rękawów, Zrezygnowałam ze ściągacza i zrobiłam je zwykłym dżersejem. Nie mam na to jakiegoś specjalnego uzasadnienia - po prostu lubię gładkie rękawy.

Technikalia: sweterek robiony od dołu. Przód i tył robi się oddzielnie. Rękawy wrabiane (w oryginalnym modelu, rękawy robi się też oddzielnie, po czym wszywa). 

poniedziałek, 17 września 2018

ZWYKLACZEK Z OKRĄGŁYM KARCZKIEM

HISTORIA PROSTEGO SWETERKA


Po raz kolejny przekonałam się, że nie umiem kupować włóczki w internecie. Wypatrzyłam sobie śliczną włóczkę, kupiłam, a gdy czekałam na dostawę wymyśliłam model. I tu zaczęły się kłopoty. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że kolory włóczki będą łagodnie przechodziły jeden w drugi. Tymczasem nitka zamiast cieniowana, okazał się melanżowa. Do tego kolory, które wyglądały łagodnie na ekranie, w rzeczywistości walą po oczach. Wszelkie ściegi inne niż gładkie wyglądały fatalnie - tworzył się jakiś makabryczny bałagan, od którego można było dostać oczopląsu.

Prułam ze trzy, albo i cztery razy, w nadziei, że coś wykombinuję, ale nie wykombinowałam. Z tej włóczki można zrobić tylko zwyklaka.


Włóczka: Almerino (60% wełna merynosowa, 40% aplaka; 380 m/100g)
Kolor: Laguna
Druty: 4 mm okrągłe, 4 mm pończosznicze (do wykonania rękawów)

Na zdjęciu dobrze widać, o co chodzi z kolorem. Odcinki w poszczególnych kolorach są bardzo krótkie, przez co dzianina wychodzi pstrokata. W dodatku kolor jest znacznie bardziej zjadliwy niż to pokazuje fotografia.

Sweterek zrobiłam na okrągło, z okrągłym karczkiem. Jedyna nowość polega na tym, że zamiast dodawać oczka równomiernie na całej wysokości karczka, dodałam tylko w trzech rzędach. Dzięki temu górna część karczka ma nieco inną strukturę, chociaż w rzeczywistości to taki sam dżersej jak poniżej. Pomysł wykorzystałam już  wcześniej, w hipsterskiej sukience.

Dopasowany dół to po prostu ściągacz 5 na 1. Zauważałam kiedyś, że takie grube ściągacze znacznie mniej podkreślają niedoskonałości sylwetki, niż ściągacze z cienkich pasków (1 na 1, czy 2 na 2).

A z tyłu zwyklak wygląda tak:



sobota, 7 lipca 2018

KOLOROWE CHUSTY

CHARYTATYWNE DZIERGANIE


Rzadko dziergam chusty, bo choć lubię to robić, to zupełnie nie potrafię ich nosić. Dlatego za chusty biorę się tylko wtedy, gdy mam upatrzonego "chustobiorcę". Tym razem jednak trafił mi się bobinek tak cudnej urody, że nie mogłam się oprzeć, złapałam za druty i zrobiłam chustę. Wtedy dopadła mnie niespodzianka: na ażurowy wzór zużyłam tak niewiele włóczki, że zostało mi jeszcze nici na drugą chustę. Cóż było robić. Wydziergałam i drugą. Przecież nie wyrzucę porządnej włóczki!

Taka jest w skrócie historia moich dwóch chust.

Pierwsza, co pewnie niektórzy już poznali, to znany model "Efekt motyla" Iwony Eriksson. Druga powstała wedle mojego własnego pomysłu. Zdjęcie trochę przekłamuje - w rzeczywistości dolna chusta, ta według mojego pomysłu, jest nieco większa. Cóż, fotografia nie należy do dziedzin sztuki, z którymi sobie dobrze radzę.

Chusty dość szybko znalazły odbiorcę. Już niedługo można je będzie kupić na stoisku stowarzyszenia "Mopsy w Potrzebie", na Jarmarku Dominikańskim. Mam nadzieję, że znajdą się chętni i w chociaż w ten sposób wesprę psiaki w potrzebie.

A teraz, dla pełnego obrazu, chusty w całej krasie: na ludzi i w pięknych okolicznościach przyrody.






piątek, 8 czerwca 2018

HIPSTERSKA SUKIENKA

Pod kolor włosów


Włóczka: BC Garn, Soft Silk (100% surowy jedwab)
Kolor: Niebieski
Druty: 4.00 mm, okrągłe

Swego czasu wytłumaczono mi, że rzecz hipsterska to taka, która wygląda byle jak, ale w rzeczywistości kosztuje krocie. W przypadku robótki koszt równa się włóczka plus czas. Moja najnowsza sukienka jest z pewnością hispsterka, bo włóczka, z której ją zrobiłam nie należy do tanich (jedwab!), a że model „do pięt” to i czasu zeszło mi na nią sporo.

Zacznijmy od włóczki. To 100% surowy jedwab. NItka jest gruba i celowo nierówna. Po prostu nie da się z niej zrobić równiutkiej dzianiny. I o to chodzi. Efekt zgrzebności jest więc jak najbardziej zamierzony.

Sukienkę zaprojektowałam sama, a właściwie nie tyle zaprojektowałam, co rozwinęłam twórczo model „Dreamy Pullover” autorstwa KristenTenDyke. Skróciłam rękawy, dodałam ściągacz na biodrach i oczywiście, zmieniłam długość. Zachowałam to, co w oryginalnym projekcie jest najciekawsze - duży, fantazyjny kołnierz. 

Kilka uwag na temat włóczki. Nie polecam jej początkującym dziewiarkom. Jak już pisałam, nitka jest nierówna więc i oczka są nierówne. Z jednej strony pozwala to ukryć niedoskonałości robótki, z drugiej strony jednak może prowadzić do wyrobienia sobie złych nawyków. Można robić krzywe oczka świadomie, ale tylko wtedy, gdy umie się zrobić równe. To tak jak z malarstwem: najpierw uczysz się malować bardzo wiernie, żeby potem celowo zniekształcać to co malujesz.
Jedwab nosi się bardzo dobrze: jest przewiewny, w chłodne dni grzeje, w ciepłe - chłodzi. Z tym, że włóczka jest dość ciężka (szczególnie po namoczeniu), dzianina ma więc tendencje do wyciągania się wzdłuż. Należy uważać przy suszeniu.

Teraz kilka słów o modelu. Bardzo prosty. Głownie ścieg dżersejowy plus kilka rzędów ściegu francuskiego na brzegach. W moim modelu doszedł jeszcze pojedynczy ściągacz. Należy nadmienić, że ściągacz zrobiony z tej włóczki nie jest nic a nic rozciągliwy (jedwab nie jest elastyczną włóczką). Dodałam go głównie po to, by przełamać czymś  nudną powierzchnię. Żadne ażury nie wchodziły w grę ze względu na ograniczenia włóczki, o których juz kilkakrotnie pisałam. No dobrze, napiszę jeszcze raz - nitka jest bardzo, ale to bardzo nierówna.  


niedziela, 15 kwietnia 2018

ZIELONY SWETER Z WARKOCZEM

Niech no tylko przyjdą mrozy 



Włóczka: New Master by BBB (80% wełna merynosowa, 20% akryl)
Kolor : zieleń butelkowa (7440)
Druty: 5 mm, okrągłe

Sweter zrobiony według projektu "Wrapped pullover" z ravelry. Sam projekt opisany jest świetnie, praktycznie rząd po rzędzie, więc trzeba by się bardzo postarać, żeby nie wyszedł. 
Konstrukcja swetra jest bardzo ciekawa, cały czas się coś dzieje, więc nie ma ani chwili nudy. 

Plusy modelu

Model jest praktycznie bezszwowy (trzeba tylko podszyć od środka kieszeń. To wielka zaleta dla osób, które tak jak ja, nie lubią zszywania.

Kieszeń przemyślnie ukryta pod warkoczem. Nie przepadam za kieszeniami, ale ta do mnie przemówiła.

Minusy modelu

Bardzo trudno jest zmienić proporcje swetra. Jestem niska, więc zazwyczaj muszę robić swetry krótsze niż w opisie. Na ogół wystarczy po prostu przerobić mniej rzędów, ale tutaj nie jest to takie proste, bo trzeba dodatkowo zmodyfikować nachylenie warkocza.

Bardzo włóczkożerny projekt. Na sweterek zużyłam 450g włóczki (125 m/50g). Zazwyczaj , przy moich wymiarach i sposobie dziergania (robię dość luźno), wychodzi mi 350-470 g.

Co do włóczki, to ja na razie jestem zadowolona. Robi się dobrze, nie rozwarstwia, aczkolwiek nieco gryzie. Z tym, że nie demonizowałabym tego gryzienia - jestem na to bardzo wyczulona, wręcz przewrażliwiona, więc osoby normalne, nie powinny odczuwać dyskomfortu. Jako że sweter nowy, Świeżo zdjęty z drutów, nie mogę na razie nic powiedzieć o trwałości włóczki.

Na zakończenie chcę podziękować wspaniałym dziewczynom z "Dzianej bandy" za motywację. Bez Was sweterek nie ujrzałby światła dziennego.