Dopasowany sweterek
Kolor: Petrol
Druty, okrągłe 5,5 mm oraz 4,5 mm
Fala mrozów zmotywowała mnie do sięgnięcia po grubsze włóczki. Niespecjalnie lubię robić grube swetry, bo choć robótki przybywa szybko, to finalny efekt w większości przypadków nie jest do końca satysfakcjonujący. Większość projektów, w których założono wykorzystanie grubej włóczki, albo wcale nie jest dopasowana, albo ma tylko leciutkie wcięcie w talii. Fajnie to wygląda na osobach wysokich i szczupłych. ale w przypadku sylwetki biuściastej i niezbyt wysokiej wszelkie modele typu "oversize" wyglądają niczym worek pokutny.
Postanowiłam więc podjąć wyzwanie i poszukać czegoś ciepłego, a jednocześnie dopasowanego. Wybór padł na sweter autorstwa Stefanie Japel. Oryginał można zobaczyć tutaj.
Postanowiłam więc podjąć wyzwanie i poszukać czegoś ciepłego, a jednocześnie dopasowanego. Wybór padł na sweter autorstwa Stefanie Japel. Oryginał można zobaczyć tutaj.
Do oryginalnego projektu wprowadziłam dwie modyfikacje. Po pierwsze, skróciłam nieco ściągacz. Pani Japel bardzo często umieszcza w swoich projektach długaśne ściągacze. Fajnie wyglądają na zdjęciach i na modelkach o nienagannej figurze, ale u normalnych ludzi podkreślają wszelkie, nawet najdrobniejsze niedoskonałości.
Po drugie, zrezygnowałam z wałeczków na dole. To, oczywiście, sprawa gustu. Pani Japel bardzo je lubi i często stosuje, ale mnie taka ozdoba nie odpowiada. W tak wykończonym swetrze czuję się jakbym przebrała się za kolumnę jońską.
Włóczka, którą wybrałam niemalże idealnie odpowiada grubością tej z oryginału, dzięki czemu nic nie musiałam przeliczać, ale... Jakoś nie do końca komponuje mi się z modelem. Owszem, sweter leży bardzo dobrze, jest cieplutki i wygodny, spełniając tym samym wszystkie założenia jakie poczyniłam przystępując do robótki, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wyglądałaby znacznie lepiej wykonany z cieńszej włóczki.