HISTORIA PROSTEGO SWETERKA
Po raz kolejny przekonałam się, że nie umiem kupować włóczki w internecie. Wypatrzyłam sobie śliczną włóczkę, kupiłam, a gdy czekałam na dostawę wymyśliłam model. I tu zaczęły się kłopoty. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że kolory włóczki będą łagodnie przechodziły jeden w drugi. Tymczasem nitka zamiast cieniowana, okazał się melanżowa. Do tego kolory, które wyglądały łagodnie na ekranie, w rzeczywistości walą po oczach. Wszelkie ściegi inne niż gładkie wyglądały fatalnie - tworzył się jakiś makabryczny bałagan, od którego można było dostać oczopląsu.
Prułam ze trzy, albo i cztery razy, w nadziei, że coś wykombinuję, ale nie wykombinowałam. Z tej włóczki można zrobić tylko zwyklaka.
Włóczka: Almerino (60% wełna merynosowa, 40% aplaka; 380 m/100g)
Kolor: Laguna
Druty: 4 mm okrągłe, 4 mm pończosznicze (do wykonania rękawów)
Na zdjęciu dobrze widać, o co chodzi z kolorem. Odcinki w poszczególnych kolorach są bardzo krótkie, przez co dzianina wychodzi pstrokata. W dodatku kolor jest znacznie bardziej zjadliwy niż to pokazuje fotografia.
Sweterek zrobiłam na okrągło, z okrągłym karczkiem. Jedyna nowość polega na tym, że zamiast dodawać oczka równomiernie na całej wysokości karczka, dodałam tylko w trzech rzędach. Dzięki temu górna część karczka ma nieco inną strukturę, chociaż w rzeczywistości to taki sam dżersej jak poniżej. Pomysł wykorzystałam już wcześniej, w hipsterskiej sukience.
Dopasowany dół to po prostu ściągacz 5 na 1. Zauważałam kiedyś, że takie grube ściągacze znacznie mniej podkreślają niedoskonałości sylwetki, niż ściągacze z cienkich pasków (1 na 1, czy 2 na 2).
A z tyłu zwyklak wygląda tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz